Supernatural

Może serialowi daleko do klimatu fantasy, jakie posiada LotS, ale jest równie trzymający w napięciu. Opowieść o dwóch braciach, którzy przemierzają świat zabijając demony, strzygi, wampiry xD
Zaczęłam go oglądać bodajże trzy lata temu. I od tamtej pory nie mogę się wyrwać xD
Uwielbiam Deana i jego teksty, Sam czasami mnie denerwował, ale to malo poważne.
W każdym razie skończyłam 5 sezon i z niecierpliwością czekam na 6. A wy? Co o nich myślicie? Ulubiony odcinek?

Supernaturaaaaaaaaaaaal! *______* Kocham <3 Za wszystko.
Koleżanka mi kiedyś pokazała któryś odcinek 3 sezonu. Oczywiście było wtedy "Ale o so chodzii...?" Na swoje szczęście stwierdziłam jednak, że serial zdecydowanie zasługuje za bliższe poznanie i oglądanie się zaczęło. I przetrwało aż do ostatniego odcinka 5-ej serii, kiedy to Yfandes postanowiła całkowicie się rozkleić. Wyszła z pokoju, ledwo na oczy widząc. "Mamaaaaa, gdzie jest chusteczkaaa?" I w ryk.
Nie dość, że LotS nie ma, SN też nie ma. A ja odczuwam niedosyt. I również z niecierpliwością czekam na 6 sezon.
Dean absolutnie wymiata. Uwielbiam jego teksty, miny, a Jensen jest niesamowitym aktorem. Wzrusza do łez i bawi nieprzeciętnie. ^^
Ulubiony odcinek? Ojojoj... Na pewno wszystkie z Tricksterem. I ten z króliczą łapką.

Uwielbiam! Jestem bodajże przy sezonie 5, ale dokładnie nie pamiętam. Serial boski i lubie Dean'a za samą muzykę jakiej słucha. Very Happy

To i ja tu się wypowiem Very Happy

Koooocham Supernatural! Pierwszą wzmiankę o serialu na jaką się natknęłam był jakiś artykuł w gazecie dawno, dawno temu. Przeczytałam o co chodzi tylko ze względu na nazwisko Padalecki które coś tam mi mówiło. Chyba jednak wtedy nie specjalnie mnie zainteresowało bo dopiero na długo po tym zaczęłam oglądać serial, gdy przypadkiem zobaczyłam w telewizji odcinek. Był to akurat pilot. No i cóż, co mogę powiedzieć? Od tego się zaczęło...
Moje uwielbienie do tego epickiego serialu nie zna granic. Nie sądziłam że to możliwe ale w tym serialu każdy sezon utrzymuje poziom. Mimo 5 sezonów za nami, dalej mam ochotę to oglądać bez wrażenia że kręcą to na siłę, coraz bardziej kombinując.
Oczywiście największym sentymentem darzę sezon pierwszy, (chyba zawsze pierwszy sezon jest najlepszy?) i tęsknie za szczuplutkim, niewinnym Sammy'm z niesforną grzywką... Embarassed

No ale w pierwszym sezonie nie było Cassa Cool

Sądziłam że wystarczy tylko duet składający się z Deana i Sama by ten serial był interesujący ale tak było do czasu pojawienia się Castiela Very Happy

Ci goście razem tworzą niesamowite trio.. a pamiętacie pierwsze pojawienie się Cassa? Ja chyba już wtedy wiedziałam że to będzie agent Laughing

Co do najlepszego odcinka, to pewnie było ich tak wiele że teraz nic nie przychodzi mi do głowy Rolling Eyes

, chociaż nie, ten Yellow Fever czy jakoś tak, ten gdzie zawsze nieustraszony Dean wszystkiego się bał - dobry epizod Laughing

No i wszystkie z Castielem Very Happy

A więc nie jestem jedyną zakręconą fanką tego serialu? xD To dobrze, bo już się bałam. Supernatural jest naprawdę dobry, akcja jest prowadzona w sensownych kierunkach i nie wiadomo, czego się spodziewać.
No i na dodatek takie ciasteczko jak Dean xD Żyć nie umierać Wink

Cornelie napisał:

A więc nie jestem jedyną zakręconą fanką tego serialu?

I tam, fanów SN jest naprawdę sporo. Wystarczy zajrzeć na supernatural.com.pl albo supernatural.planet.pl (które prowadzi moja koleżanka. muah. robię reklamę xD).

Cytat:

a pamiętacie pierwsze pojawienie się Cassa?

Ostatnio robię sobie powtórki od pierwszego sezonu i wczoraj akurat dotarłam do 4x01, gdzie Cass pojawia się w całej swojej anielskiej krasie. Uwielbiam to jak on tak idzie, niewzruszony, Dean i Bobby strzelają do niego. A potem tym swoim cudnym głosem oznajmia "Jestem aniołem Pana". *_*
Właśnie, Yellow Fever też wymiata! Zwłaszcza ta scena z kotem i jak Dean wylądował Sammy'emu w ramionach (a teraz rozkmina, czy to było w serialu, czy tylko w gagach... xD)

Jejkuu, ależ ja się nie mogę doczekać początku 6. sezonu... Zwłaszcza po takim finale 5.