Cornelie
Administrator
Dołączył: 24 Maj 2010
Posty: 96 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 12:17, 25 Maj 2010 |
|
Macie za sobą już pierwszy sezon? Co o nim myślicie? Jaki był wasz ulubiony odcinek? Co wam się nie podobało, a co zaskoczyło? Co wzruszyło, a co zirytowało?
Uważacie, że finał był udany? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Hannah
Nowicjusz
Dołączył: 31 Maj 2010
Posty: 23 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 10:34, 02 Cze 2010 |
|
Pierwszy sezon obejrzany więc chyba należy powiedzieć ze dwa słowa Powiem szczerze - nie sądziłam że ten serial aż tak mnie wciągnie! Początek świetny, już pierwszy odcinek miał to coś. Pierwsze minuty pilotu - pogoń za Kahlan, bardzo efektownie ukazana granica - to coś dla mnie. Noo i oczywiście pierwsze pojawienie się głównego bohatera, ekhm może należy przypomnieć:
Co więcej może zachęcić do oglądania?
Z odcinka na odcinek coraz ciekawiej. Fajny był epizod Listener, nie pamiętam który to był dokładnie, z tym chłopaczkiem co czytał w myślach, mały szantażysta Podobała mi się scena w której ten mały mówi Richardowi przy ognisku że nie musi bać się swoich uczuć bo Kahlan czuje to samo, i potem jak ona mu śpiewa do snu. Wow, to naprawdę Bridget śpiewała? Śliczne to było, chociaż króciutko..
Odcinek Identity i Richard który musiał wziąć ślub też ciekawy.
Ale to chyba Denna był przełomem. Genialny odcinek! Początek i ten pocałunek...
No i gołej klaty Richarda nigdy nie za wiele To tutaj mieliśmy ukazaną siłę uczuć Poszukiwacza do Kahlan. I to jak prosił ją aby go wyspowiadała bo boi się że Denna zmusi go do skrzywdzenia jej... ah ah ah, cudo!
Sacrifice ma sceny które kocham - Kahlan jako MordSith i Kahlan i Richard zajmujący się niemowlęciem Booże jakimi oni by byli cudownymi rodzicami, a jakie dziecko by mieli piękne
Hartland - odcinek nawet, nawet. Powrót Michaela - i jego śmierć (zawsze jak kogoś zacznę darzyć odrobiną sympatii to muszą go uśmiercić ). Kahlan na koniu z podpiętymi włosami jako "pani do towarzystwa" (zdjęcie z mojego podpisu). I czy tylko moim zdanim Richard w stroju Da'Harańczyka (chodzi mi o to coś na głowie) wygląda jak mięczak?
Conversion Pierwsze pojawienie się ConDar. Wow to jest hardcore Biedna Kahlan, nie mogłam patrzeć na jej ból i jak ten paskudny czarnoksiężnik wbija w nią te igły I bezradny Richard zmuszony do patrzenia na cierpienie ukochanej kobiety Aaach no i pierwsze starcie Richarda i Rahla Jak nie przepadam zbytnio za scenami walki itd tak w tym przypadku obserwowałam ich walkę z zapartym tchem! Sama w to nie wierzyłam, ale nie mogłam oderwać od nich oczu, byłam tak ciekawa jak skończy się ich pierwszy pojedynek że nie mogłam wysiedzieć na miejscu, i ten momentalny gniew Richarda odbijający się w Mieczu (w ogóle uwielbiam jak Richarda ogarnia taki gniew że Miecz lśni, to jest świetne )
Bloodline Jensen strasznie mnie na początku irytowała, nie wiem czemu, chyba ma coś w sobie denerwującego.. Trochę śmieszyła mnie scena w której Richard dowiaduje się kolejno że tamta kobieta to jego matka, przed nim stoi jego siostra o której istnieniu nie miał pojęcia, no i..ach tak jest i dziadzio Zedd Scena godna Mody na Sukces Jedna wielka rodzina
No i oczywiście w tym odcinku mieliśmy próbkę tego co dzieje się z człowiekiem pod wpływem Magii Ordena..
Deception - powiem tylko tyle:
Mirror - lubię śmieszne odcinki A tutaj chyba pierwszy raz dostrzegłam zdolności aktorskie Craiga i Bridget, zwłaszcza Bridget - przecież ona była genialna! Ta sama aktorka, ten sam wygląd a grała tak realistycznie tą kobietę, że nie mogłam wyjść z podziwu. Brawo.
Sanctuary Idealne życie w obrazie? hmm, raj, można mieć wszystko czego się zapragnie, a raczej co się namaluje I sielanka do czasu aż ktoś "życzliwy" zechce zniszczyć obraz. Ciekawy pomysł, ładnie to zrobili, szkoda mi było tylko trochę tego malarza, chciał dobrze, poświęcił się..
1x22 - zakończenie epickie. Co tu dużo mówić, odcinek naładowany wydarzeniami, całe to przeniesienie w czasie, dwie rzeczywistości ukazywane jednocześnie. Pięknie ukazali zmiany w Kahlan pod wpływem upływającego czasu. Tak strasznie mi było jej żal, gdy odkryła że urodziła i wychowała potwora. Poświęciła się dla Richarda, mogła się poddać, wybrać śmierć, jednak ona do końca w niego wierzyła. To było piękne. No i oczywiście pierwsze pojawienie się Cary O ile początkowo niespecjalnie zapałałam do niej sympatią, teraz będąc na II sezonie kocham kobietę
ps miało być zwięźle i na temat ale chyba tak się nie da w przypadku tego serialu I tak nie skomentowałam każdego odcinka, na to będą osobne tematy |
Post został pochwalony 0 razy
|
|